W maju 2018 r., rząd ogłosił program „Mosty dla Regionów”. Ogólną ideą przedsięwzięcia jest stworzenie mostów tam, gdzie ich brak jest problematyczny zarówno z punktu widzenia mieszkańców, jak i ogólnokrajowej komunikacji. W jego ramach ma powstać aż 20 mostów w różnych regionach Polski. Jedną z rozpatrywanych lokalizacji jest okolica Konstancina-Jeziorny, gdzie miałaby powstać przeprawa łącząca miasto z Karczewem. I to jej poświęcimy uwagę.
Władze samorządowe planują tę inwestycję od lat – most miałby powstać w Ciszycy. Lokalne władze gminy nie przyjęły jednak planów nazbyt entuzjastycznie, motywując sprzeciw wynikającymi ze zwiększenia ruchu utrudnieniami w dojeździe z Konstancina do Warszawy oraz kwestiami finansowymi, które nadmiernie obciążyłyby budżet. Ponadto, mimo istniejących planów, wciąż nie jest do końca jasne, jaki charakter miałaby mieć przeprawa. Lokalny, regionalny, a może tranzytowy? Jednak bez względu na istotę projektu, zarówno budowa mostu, jak i status quo, czyli jego brak, niosą za sobą realne skutki, które wpłyną na życie mieszkańców Konstancina. Przyjrzyjmy im się bliżej.
Konstancin to, ponad wszelką wątpliwość, miejsce unikalne. Takie, w którym każdej zmianie należy przyglądać się ze szczególną wnikliwością, dbając o to, żeby miasto pozostało wyjątkowe.
Choć leży zaledwie 20km od centrum stolicy, w niczym nie przypomina jej gwaru. Rozwijający się prężnie, rosnący w siłę i posiadający ogromny potencjał dla mieszkańców, Konstancin jest na mapie Mazowsza prawdziwą perełką. Formalnie istnieje od 1969 roku, jednak już w okresie międzywojennym okolica przyciągała liczne elity intelektualne i finansowe, doceniające zachowanie zrównoważonej harmonii pomiędzy bliską odległością od tętniącej życiem Warszawy, a równoczesnym zachowaniem spokoju, ciszy i pięknego otoczenia przyrody. Powstało tu wiele projektowanych przez wybitnych architektów domów i rezydencji. Okolica zaś, kwitnie życiem kulturalnym, artystycznym, posiada cenione obiekty zabytkowe, lokalne władze organizują tu ciekawe wydarzenia oraz cykliczne imprezy kulturalne, miasto może się również poszczycić pokaźną listą znamienitych nazwisk ze świata artystów – malarzy, poetów, plastyków, lekarzy czy pedagogów, którzy związali swoje losy z Konstancinem. Choć w samej infrastrukturze miasta przez lata zmieniło się bardzo dużo, to niezmiennie pozostaje wciąż cenionym i uwielbianym miejscem do zamieszkania. Jest coraz piękniejsze, wygodniejsze i dążąc do zwiększania wygody oraz komfortu życia swojej społeczności, w dalszym ciągu czerpie z piękna natury.
Doskonały na każdej płaszczyźnie
Jego popularność można rozpatrywać w wielu aspektach. Świetna infrastruktura, która pozwala mieszkańcom realizować wszystkie ich potrzeby – wiele dobrych szkół, w tym prestiżowa Szkoła Amerykańska, żłobki, przedszkola, rozbudowana sieć sklepów, mnóstwo punktów usługowych, zapewniających mieszkańcom możliwość załatwienia każdej sprawy. Wygodna komunikacja – transport publiczny, kolejowy, a nawet, w sezonie letnim, wodny – pozwala mieszkańcom dotrzeć wszędzie, gdzie potrzeba, a przecinające się drogi wojewódzkie, są wygodną formą wyjazdową. Opowiadając o Konstancinie, nie sposób także pominąć jego uzdrowiskowego charakteru. Znany z walorów zdrowotnych, posiada złoża wód leczniczych i połacie pięknych, sosnowych lasów, a tworzonemu przez nie mikroklimatowi, mieszkańcy zawdzięczają doskonałe samopoczucie i zdrowie.
Most niezgody
Chcąc pokusić się o obiektywną analizę, trzeba było przyjrzeć się sytuacji, uwzględniając każdy jej aspekt. Wobec tego, zadając sobie pytanie – jak budowa mostu wpłynęłaby na życie mieszkańców i funkcjonowanie miasta, starałam się zobaczyć przekrojowo cały „obrazek”.
Jeśli przeprawa miałaby mieć charakter tranzytowy, należy wziąć pod uwagę wszystko to, co z wiąże się z dużą, krajową drogą. Zwiększony ruch samochodowy, zagęszczenie transportowo-komunikacyjne i wynikający z niego ruch. Pojawiłyby się aspekty rozwojowe – skorzy do angażowania środków w jeszcze lepiej rokujący teren inwestorzy, idący z tym w parze wzrost cen nieruchomości, no i oczywiście perspektywy, związane z nowym węzłem komunikacyjnym w kontekście korzyści mieszkańców, którzy zyskaliby kolejną drogę. Niemniej, wynikające z nowej przeprawy plusy, to tylko jedna strona medalu. Dokonując rzetelnej analizy, należy się wnikliwie przyjrzeć również tej drugiej…
Przede wszystkim, mając na uwadze powstającą południową obwodnicę Warszawy, już u podstaw, bazowo pojawiają się wątpliwości w zakresie zasadności budowania mostu. Po wtóre, większy ruch komunikacyjny, to idące z nim ramię w ramię korki, hałas, wypadki i spaliny – tego nie da się uniknąć. Poprawa uwarunkowań dojazdowych, wiąże się równocześnie z ich pogorszeniem – ruch tranzytowy stworzyłby bowiem zagęszczenie samochodów, a więc i korki. Zerknąć należy również na finansowanie. Bo choć środki na inwestycję w ok. 80% pochodzą z budżetu państwa, to pozostałe 20% ma pochodzić z samorządów. Ciężar takiego przedsięwzięcia może okazać się miażdżący dla lokalnego budżetu. Być może samorząd mógłby spożytkować tak duże kwoty z większą korzyścią dla konstancińskiej społeczności?