Świat powoli acz regularnie przekonuje się do polskiego designu. O tym, jak stworzyć rozwijającą się markę, od fazy biznesplanu po zbieranie plonów, rozmawiamy z Michałem Wochem – dyrektorem zarządzającym VZOR – firmy przez niektórych określanej mianem „wskrzesiciela historycznego polskiego wzornictwa modernistycznego”.
Partners International: Nie jest powszechną wiedzą, że w 1958 roku byliśmy pod kątem kreatywnego myślenia, a co za tym idzie, wzornictwa, bardzo nowocześni.
Michał Woch: To prawda. Poza ścisłym otoczeniem twórców, mało kto wiedział o tym, jak wówczas wyglądało polskie wzornictwo. Nie było warunków by szerzyć tę wiedzę i chwalić się dorobkiem polskich projektantów. Choćby dlatego, że ich projekty zwykle nie trafiały do seryjnej produkcji i tym samym nie przebijały się do świadomości potencjalnych klientów. Sami projektanci również nie byli szerzej znani. Tak na przykład Roman Modzelewski, z którego twórczością Vzór jest szczególnie związany, nie był kojarzony jako projektant ponadczasowych mebli. W Łodzi, czyli mieście, z którym związana była jego działalność zawodowa, funkcjonował raczej jako artysta malarz, rzeźbiarz i rektor ASP. Jego wzory nie stały się produktami i stąd praktycznie nikt o nich nie wiedział. Począwszy od końca lat pięćdziesiątych kiedy to Modzelewski zaprojektował wszystkie swoje siedziska do końca jego pracy twórczej powstało około 100 egzemplarzy foteli jego autorstwa, z czego do czasów współczesnych dotrwało raptem kilka z nich. Modzelewski we współpracy ze swoją żoną Werą Modzelewską próbowali co prawda uruchomić seryjną produkcję jednego z wzorów (RM58) w oparciu o formy aluminiowe i kompozytowe ale przedsięwzięcie tego typu było w czasach PRL skazane na niepowodzenie.
Wróćmy jednak do momentu, kiedy pojawia się pomysł na założenie Waszej firmy.
Projektowe dziedzictwo lat 50-tych i 60-tych, w tym Romana Modzelewskiego, wyciągnęła na światło dzienne Krystyna Łuczak-Surówka, doktor warszawskiej ASP. To właśnie na jej wykładzie poświęconym tej tematyce, student Jakub Sobiepanek dowiedział się o Modzelewskim i innych polskich ciekawych projektantach i ich projektach. A że Kuba miał żyłkę przedsiębiorcy, w jego głowie zakiełkował pomysł aby stworzyć spójny koncept wdrażania do produkcji zapomnianych wzorów. Śledziłem prace Kuby nad tym przedsięwzięciem, które stało się przedmiotem jego pracy dyplomowej i widziałem potencjał biznesowy tego konceptu. W efekcie niedługo po obronie pracy dyplomowej Kuby, która miała miejsce w warszawskim Syrenim Śpiewie, zaczęliśmy rozmawiać na temat współpracy i szybko zdecydowaliśmy się założyć spółkę, która miała być narzędziem do rynkowej realizacji konceptu. Obrona pracy dyplomowej odbyła się na początku 2012 a już na początku 2013 rozpoczęliśmy sprzedaż pierwszych modeli z kolekcji Vzór.