JC: A jak z temperaturą w Dubaju?
MP-L: To jest idealne miejsce dla ludzi, żeby wyjechali z Europy w chłodniejszym okresie.
Właśnie zaczyna się ten niemiły okres jesienno-zimowy, a tam od października do kwietnia, tak naprawdę jeszcze do połowy maja, jest bardzo przyjemnie.
Mamy takie polskie lato, temperatury od 24 do maksymalnie 26 stopni, chłodne wieczory, chłodne ranki, ale ciepłe morze.
JC: Czyli można sobie wyobrazić, że idealnym scenariuszu jedziemy tam na sześć miesięcy na naszą zimę, a resztę wynajmujemy. A jakiej stopy zwrotu może inwestor spodziewać się po najmie nieruchomości w Dubaju?
MP-L: Dubaj jest bardzo dużym miastem. W związku z tym każda dzielnica ma swoje plusy i minusy, i też różne są ceny zakupu, a w związku z tym różne ceny są też zwrotu takiej inwestycji. Myślę, że w tej chwili jest od pięciu i pół procent do osiemnastu. Te osiemnaście to jest oczywiście, jeżeli mówimy o wynajmie krótkoterminowym – tak, on jest zdecydowanie bardziej opłacalny.
JC: Monika opowiedz nam trochę o kraju, jak tam się żyje, jak tam jest być na co dzień
MP-L: To jest takie miejsce na świecie, którego nie można w ogóle z niczym innym porównać. Jedyne w swoim rodzaju. A podróżowałam po świecie wiele razy i w wielu miejscach byłam. To jest taka mieszanka arabskiej tradycji z nowoczesnością. Miks kultur, miejsce, w którym nie ma rzeczy niemożliwych. W przeciągu roku-dwóch powstają osiedla, całe inwestycje. Ludzie po prostu realizują swoje marzenia. Idealne miejsce dla architektów i tych, którzy szukają nowoczesnych rozwiązań, ale też dla tych, którzy chcą poczuć tam kulturę arabską.
JC: No dobrze, a powiedz mi coś o lifestylu w Dubaju, co tam robisz po pracy?
MP-L: W Dubaju ludzie, którzy mieszkają na co dzień tak jak ja, chodzą do pracy, wysyłają dzieci do szkoły i życie się toczy swoim normalnym cyklem, jak w wielu innych domach na całym świecie. Natomiast przez to, że mamy tę pogodę – kiedy słońce świeci, wszyscy czują chęć spędzania czasu aktywnie.
W związku z tym Dubaj słynie z pól golfowych. Jest ich mnóstwo i są praktycznie na każdym kroku. Oczywiście dla miłośników sportów wodnych jest morze. Każde osiedle, każdy budynek mieszkalny jest wyposażony w świetną siłownię, basen, w miejsca tak zwanych spotkań ze znajomymi, grillowiska. To wszystko zachęca do tego, żeby spędzać czas poza domem.
JC: Rozumiem, że jest duża grupa ekspatów. Jak lokalna społeczność reaguje?
MP-L: Jest to bardzo ciekawe, ponieważ jest to miejsce, którym z całości populacji 30 procent to tylko są lokalni. A reszta to jesteśmy my, ekspaci, którzy przyjechaliśmy, najczęściej na rok, dwa i zostaliśmy tak długo.
JC: Ale nie ma żadnego konfliktu?
MP-L: Nie, nie, absolutnie nie ma żadnego konfliktu. To jest bardzo otwarte miejsce. Dubaj jest jedynym miejscem w kraju, który mogłabym powiedzieć, jest tak bardzo otwarty na różne kultury, na cudzoziemców i rozumie potrzeby ludzi, którzy przyjeżdżają zza granicy i chcą wyjść, napić się drinka, alkoholu. Nie ma tego np. w Szardży albo w innych Emiratach tak.
JC: Powiedz może jeszcze, bo ciekawi mnie, jakie są koszty zakupu nieruchomości, jej utrzymania, podatki. Czy to się bardzo różni od tych warunków polskich?
MP-L: No więc tak, Dubaj jest idealnym miejscem, ponieważ podatków nie ma i wiem, że z pewnością w porównaniu z innymi miejscami, gdzie w tej chwili Polacy się rozglądają, żeby kupić, to tutaj… wygrywamy w tym momencie – podatków nie ma.
JC: Natomiast jakie są koszty związane z zakupem nieruchomości, to wygląda inaczej w zależności od tego, czy kupuje się od dewelopera.
MP-L: Jeżeli się kupuje bezpośrednio od dewelopera, to tych kosztów najczęściej nie ma, to znaczy nie ma kosztów agencyjnych. Natomiast są różne akcje i jeżeli wypuszczają nowy produkt, to bardzo często są opłaty (4%) z tytułu przeniesienia aktu własności. Czyli możemy to porównać do wpisania do naszych ksiąg wieczystych, czyli 4% od zakupu i jeżeli kupujemy na rynku wtórnym, to 4% jest zawsze + ok. 4 500 zł w przeliczeniu na wpis do tych tzw. ksiąg wieczystych. Natomiast czasem deweloperzy biorą na siebie tę opłatę.
JC: Ale jak to podatku nie ma? To jak wynajmuję nieruchomość, nie płacę podatku od tego najmu?
MP-L: Nie, nie, nie płaci się podatku. Płaci się tylko agencji w zależności od tego, jaką umowę się ma podpisaną. Jeżeli się ma umowę podpisaną na wynajem długoterminowy, to te opłaty wynoszą ok. 8% w skali roku + VAT, VAT z 5%. Nie 22%, tak jak w Polsce.
Natomiast jeżeli mówimy holiday rent wiadomo, to już są zupełnie inne koszty, bo jest więcej pracy, która podchodzi pod taką usługę hotelową – w tej chwili opłata wynosi 18%. To nie jest dużo, bo wiele firm pobiera 30% za zarządzanie najmem krótkoterminowym – 18% to jest wciąż atrakcyjna stawka.
JC: To powiedz mi Monika, jak to jest? Polacy kupują w Dubaju? Masz duże zainteresowanie klientów z Polski?
MP-L: Tak. Mam mnóstwo klientów z Polski. Jest ich coraz więcej. Mam takich, którzy już kupili nawet 18 i 20 lat temu ode mnie nieruchomość i są moimi klientami do tej pory. Ale teraz jest nowa fala, która wydaje mi się zdecydowanie powiązana z sytuacją w Polsce, z inflacją i chęcią ludzi do inwestowania za granicą, szczególnie dla tych, którzy nauczyli się pracować zdalnie.
Jeżeli są to ludzie, którzy mogą prowadzić swoje firmy w dowolnej części świata, to wybierają Dubaj. Okazało się, że nie jest wcale tak daleko, bo mamy bezpośrednie loty. W tej chwili z Warszawy dwie linie lotnicze – czyli Emirates i Fly Dubai, który także operuje z Krakowa.
JC: Lot – sześć godzin? Ile się leci?
MP-L: Pięć i pół godziny bezpośrednio.
JC: Do Portugalii cztery, to właściwie żadna różnica.
MP-L: Bardzo przyjemnie. Loty są i rano i popołudniu, praktycznie codziennie. Wydaje mi się, że pod tym względem Zjednoczone Emiraty Arabskie bardzo zbliżyły się do Polski.
JC: W jakiej cenie? Latają też chyba czartery?
MP-L: Enter Air latał okresowo i wtedy bilet można było kupić już za około 1500 złotych. Emirates wydaje mi się, że jest na poziomie: 2-2500 / 2200 zł.
Z odpowiednim wyprzedzeniem, jeżeli kupujemy bilety oczywiście te ceny są zmienione. Wizzair też lata do Abu Dabi i można dolecieć z taką przesiadką. Tych lotów jest faktycznie sporo.
JC: A czemu Polacy kupują? Bo wiem, że jest jedna odpowiedź, której jeszcze w tej chwili nie poruszyliśmy.
MP-L: Można przy zakupie nieruchomości, czyli inwestując minimum 750 tysięcy gotówką, ubiegać się o trzyletnią wizę rezydencką. W tej chwili rząd Emiratów Arabskich przedstawił taki program, czyli 750 tysięcy – to jest wiza na 3 lata.
JC: Czyli można inwestując 750 tysięcy euro w nieruchomość…
MP-L: Ja już mówię w dirhamah. 750 tysięcy dirhamów to ok. 800 000, może 850 000 zł. Wtedy można się ubiegać o wizę rezydencką. Jeżeli kupuje, powiedzmy, jeden członek rodziny, wizę dostanie cała rodzina. Czyli jeżeli kupuje mąż, może wizę dostać żona i dzieci – najbliższa rodzina.
JC: Co ta wiza rezydencka daje?
MP-L: Przyjazd do Dubaju jest ograniczony czasowo. Czyli normalnie, jak się przylatuje do Dubaju, dostaje się wizę na 90 dni. Jak się chce być dłużej, trzeba mieć specjalną wizę, pozwolenie, żeby wjechać i wyjechać. Natomiast posiadając wizę rezydencką, można być oczywiście dowolną ilość czasu. Można dzieci do szkoły zapisać, dostać prawo jazdy, jeździć samochodem.
JC: Można zmienić rezydenturę podatkową?
MP-L: Pewnie tak. I można też otworzyć konto w banku.
JC: Czyli Polacy kupują dla tej wizy też.
MP-L: Bardzo dużo ludzi kupuje po to, żeby właśnie to było miejsce do tego, żeby spędzać te pół roku z dala od depresyjnej pogody europejskiej. Wybierają się tam i mogą otworzyć konto w banku, mogą kupić samochód. Jest to wiza tzw. inwestorska.
JC: A możesz opowiedzieć o jakiejś takiej najbardziej spektakularnej transakcji z polskim, a właściwie z nie-polskim klientem, jaką przeprowadziłaś?
MP-L: Najbardziej podobała mi się ostatnia transakcja nieruchomości. Akurat to byli Polacy, których nigdy wcześniej nie poznałam. Ludzie, którzy mało tego, nigdy nie byli w Dubaju, kupili nieruchomość poprzez zaufanie, a nieruchomość wybrali przez internet. Mało tego, to była nieruchomość off plan, czyli jeszcze niegotowa. Ja pojechałam do biura sprzedaży, miałam rozmowę z deweloperem, którą tłumaczyłam na język polski. Pokazaliśmy makietę projektu, miejsce, gdzie mieszkanie będzie usytuowane. Pokazaliśmy oczywiście, jak to mieszkanie będzie wyglądało, czyli plan i na tej podstawie się zdecydowali.
JC: Niesamowite. Ale jak to możliwe? Nie przylatując, można wykonać taką transakcję?
MP-L: Tak. I to jest też ciekawa sprawa. Jeżeli kupuje się od dewelopera bezpośrednio, to inwestycja, której jest plan (bo w tej chwili wszystko to było gotowe) – to kupujemy coś, co będzie gotowe za dwa albo trzy lata. Natomiast jest to bardzo, bardzo bezpieczne i nie ma absolutnie żadnej obawy, że ta inwestycja się nie wybuduje, albo że przelewa się pieniądze i nie wiadomo, co się z nimi dzieje. Także tutaj wielkie uznanie moje dla rządu Dubaju, który reguluje te rzeczy i absolutnie nie ma możliwości, żeby inwestycja, która jest w sprzedaży, się nie wybudowała. Każdy deweloper, który coś takiego robi, musi mieć osobne escrow account, na które są wpłacane pieniądze i te pieniądze są pobierane od ludzi, którzy kupują, w zależności od stopnia zaawansowania budowy.
JC: Monika To naprawdę fascynujące, co opowiadasz na temat zakupów, przez telefon właściwie, prawda?
MP-L: Tak, tak, proszę państwa. Mam nadzieję, że ta rozmowa przybliżyła państwu rynek nieruchomości w Dubaju.
JC: Bardzo dziękuję Monika za spotkanie. A cóż, Państwu nie pozostaje nic innego do zrobienia, tylko podnieść słuchawkę i kupić nieruchomość w Dubaju. Tak więc pożegnamy się może z widzami po arabsku.
MP-L: Shukran, Shukran. Ma salama i Ma salama.